Posty

Nie umiem rozmawiać z ludźmi. W głowie mam miliony myśli, których nie umiem wypowiedzieć. Moje słowa są rozbiegane, nie pasują, nic nie wyrażają, są za bardzo górnolotne albo nie ma ich wcale. Moje zdania nie składają się w logiczną całość i nic z nich nie wynika. Czemu nikt mnie nie nauczył rozmawiać? Wygłaszam ogromne monologi albo milczę. Głównie milczę. Bo albo nie mam nic do powiedzenia, albo nie chce mi się rozmawiać z idiotami. Dużo rzeczy mi się nie chce. Głównie to nie chce mi się być dorosłą osobą i robić tych wszystkich rzeczy, które muszą robić dorośli. Never grow up. Koniec tego pierdolenia. Już nie dbam o to, jak beznadziejnie to wszystko brzmi. Jest mi zimno i chcę spać. Jestem smutnym człowiekiem, wszystko mnie drażni, a łóżko to jedyne właściwe miejsce, w jakim powinnam się teraz znaleźć.